www.4wm.fora.pl

sally_s

no dobra dobra, zaraz poprawię. widac z picasy coś nie teges Wink

kazios - tak, to norweg

Andrzej

kocham koty !

wyrzykus

No teraz taaaak, fajny sierściuch i bardzo ładny bokeh

Niczka

śliczny,wrrr,zdjecia sliczne rowniez Pray

nightelf

kotek bardzo słodki Smile

Zdjęcia super Smile

Andrzej

wszystkie rewelacja z wyjątkiem czwartego Smile

brawo - masz ślicznego Kotniczka - weź Go kiedyś na spotkanie Smile

renia

Ło boże jaki cudny kotek!!!!!!!!!Szkoda ,że urośnie:)

Krysia

jest na to rada: uśpijmy go teraz i wypchajmy! Very Happy

renia

hahaha!bardzo smieszne!
kicius jest śliczny...ciekawe czy będzie chciał pozować w studio.
Ostatnio Ani kotek podrapał ja bolesnie...miał odmienne zdanie na temat robienia z nim zdjęc Smile

)))

Krysia

wypchany?bez problemu Very Happy

renia

No ja wiem Krysiu,że Ty wolisz pieski od małych,puchatych kotków ale zaraz taka dyskryminacja:)))))

Pamiętasz Anię i jej kicię Smile

?

[link widoczny dla zalogowanych]

renia

Zdjecie pod tytułem..Co się gapisz???!!!" Smile

)))

baymess

wow
szczególny plus za ziewajacą fote Very Happy

sally_s

Seeker

Reinkarnacja pewnie Wink

P.S.
Lubie zwierzaki. I psy, i koty. Mialem kilka.

Mialem psa, ktory spiewal (nie mowie o typowym wyciu na dzwiek syreny strazackiej)
i byl dobrym aktorem. Kiedy czegos nie chcial jesc, udawal ze nie moze
tego pogryzc. Z zeberek cielecych na momencie robil miazge.
Doslownie. Jak trociny z pily. Byl okropnie (w doslownym znaczeniu) inteligentny.
Nie do wytrzymania. Z premedytacja caly czas broil. Przy czym
fenomenem bylo, ze za kazdym razem robil to podstepnie i przebiegle.
Strasznie go rajcowalo wycinanie wszystkim inteligentnych numerow.
Jako jedyny przekonany o slusznosci swojego rozumowania Smile

To bylo okropne, ale wszyscy go nadal lubili. Jemu tez sie kawaly robilo Wink

.
Drugiego takiego orła nie widzialem. Ale to jeszcze nic...
Wpadl pod samochod ciezarowy w wieku osmiu miesiecy.
Ze skutkiem wiadomym. Co by bylo, gdyby dorosl...?
Nie jestem w stanie sobie tego wyobrazic.
Bialy kundel.

Kolejny byl raczej bardzo prostej budowy psychicznej.
Byl za to bardzo komunikatywny. Bardzo lubil tego, kto sie nim zajmowal.
Wszystkie moje polecenia wykonywal za pierwszym razem.
Nigdy nie misialem nic powtarzac. Mial przy tym wybitnie dobry sluch.
Chodzil przy nodze, jak po sznurku. Przy ulicy zawsze od strony pobocza.
Ojca sluchal tylko przy karmieniu, a innych mial w powazaniu.
Zarcia nigdy nie ruszyl, dopoki mu sie nie dalo.
Nie mozna tez bylo patrzec, jak je, bo przestawal.
Za mlodu zabrany z innej wioski, gdzie zarl z kurami.
Z jednego koryta. Byc moze dlatego. Jakis kompleks, czy cus...
Tez maly kundelek o wygladzie wilczura na sterydach.
Taki byl wyczynowo zbudowany.
Potrafil z predkoscia 60km/h przebiec kilometr.
Raz mu tylko ucieklem kolarka z dobrej gory.
Po ok. 100 m mnie dogonil. Ja mialem dosc, on nie.
Bardzo wygodny i praktyczny pies spacerowy.
Czlowieka nigdy nie ugryzl, psa moglby zjesc,
ale bez pozwolenia nawet sie nie obejrzal.
Przeciwnik nigdy nie byl dla niego za duzy (w jego mniemaniu).
Jest tylko jedno male "ale" - nigdy nie zawracalem mu gitary bez potrzeby.
Widocznie bardzo sobie to cenil.